niedziela, 25 stycznia 2015

Inés, pani mej duszy / Inés del Alma Mía


          Owe słuszne racje przydały mi się w latach przymusowej czystości, w których moje serce nauczyło się żyć w okowach, jednak ciało nigdy nie przestało domagać się swego. W Nowym Świecie powietrze jest gorące, rozpala zmysły, wszystko jest bardziej nasycone, kolory, zapachy, smaki; nawet kwiaty ze swymi straszliwymi aromatami i owoce, ciepłe i lepkie, skłaniają do lubieżności. W Cartagenie i potem w Panamie zaczęłam wątpić w zasady, jakimi kierowałam się w Hiszpanii. Moja młodość przemijała, życie przeciekało mi przez palce... Kogo obchodziła moja cnota? Kto mnie oceniał? Doszłam do wniosku, że w Indiach Bóg  musi być bardziej wyrozumiały niż w Estremadurze. Skoro przebacza zbrodnie popełnione w jego imię przeciwko tysiącom Indian, z pewnością wybaczy biednej kobiecie chwilę słabości.
 Isabel Allende, Inés, pani mej duszy, tł. Marta Jordan, MUZA SA, Warszawa 2008, s. 101-102.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

un blog se alimenta de tus comentarios. Haz uno! :)