środa, 24 sierpnia 2011

Zeszyty don Rigoberta / Los cuadernos de don Rigoberto

Od pierwszych linijek pierwszego listu wiedziałam, że to Ty. Dlatego, jeszcze nim skończyłam go czytać, już wypełniałam zawarte w nim polecenia. Rozebrałam się i pozowałam dla Ciebie przed lustrem, naśladując Danae Klimta. I znów, jak podczas tylu z utęsknieniem wspominanych nocy, na przekór mojej obecnej samotności, uleciałam razem z Tobą ku królestwom fantazji, które przemierzaliśmy wspólnie przez wszystkie lata, będące dziś dla mnie źródłem pociechy i spełnienia u Twego boku.
W miarę moich sił starałam się ściśle spełniać wymogi - nie, raczej sugestie i błagania - przekazane w Twoich siedmiu listach. Ubierałam się i rozbierałam, zakładałam stroje i maski, kładłam się, zginałam, prostowałam, kucałam i ucieleśniałam - ciałem i duszą - wszystkie Twoje kaprysy, bo nie ma dla mnie większej radości nad spełnianie Twoich życzeń. Dla Ciebie i przez Ciebie byłam Mesaliną i Ledą, Magdaleną i Salome, Dianą z łukiem i strzałami, Mają nagą, cnotliwą Zuzanną zaskoczoną przez lubieżnych starców i odaliską Ingres'a w łaźni tureckiej. Kochałam się z Marsem, Nabuchodonozorem, Sardanapalem, Napoleonem, łabędziami, satyrami, niewolnikami i niewolnicami, wyłaniałam się z fal niczym syrena, wyciszałam i rozpalałam namiętności Ulissesa. Byłam małą markizą Watteau, nimfą Tycjana, Matką Bożą Murilla, Madonną Piera della Francesca, gejszą Fujity i łajdaczką Toulouse-Lautreca. Sporo wysiłku włożyłam, by stanąć na czubkach palców jak tancerka Degasa i, wierzaj mi, nie chcąc Cię zawieść, próbowałam nawet kosztem skurczów przemienić się w to, co nazywasz zmysłową bryłą kubistyczną Juana Grisa. 
Mario Vargas Llosa, Zeszyty don Rigoberta, przeł. Filip Łobodziński, Muza, Warszawa 2002, s. 230.

okładka wyd. Znak

Desde las primeras líneas de la primera carta, supe que eras tú. Por eso, antes de terminar de leerla, obedecí tus instrucciones. Me desnudé y posé para ti, ante el espejo, imitando a la Dánae de Klimt. Y volví, como tantas noches añoradas en mi soledad actual, a volar contigo por esos reinos de la fantasía que hemos explorado juntos, a lo largo de esos años compartidos que son, para mí, ahora, una fuente de consuelo y de vida a la que vuelvo a beber con la memoria, para soportar la rutina y el vacío que han sucedido a lo que, junto a ti, fue aventura y plenitud. 
En la medida de mis fuerzas, he seguido al pie de la letra las exigencias —no, las sugerencias y ruegos— de tus siete cartas. Me he vestido y desvestido, disfrazado y enmascarado, tumbado, plegado, desplegado, acuclillado y encarnado —con mi cuerpo y mi alma— todos los caprichos de tus cartas, pues ¿qué placer más grande, para mí, que complacerte? Para ti y por ti, he sido Mesalina y Leda, Magdalena y Salomé, Diana con su arco y sus flechas, la Maja Desnuda, la Casta Susana sorprendida por los viejos lujuriosos y, en el baño turco, la odalisca de Ingres. He hecho el amor con Marte, Nabucodonosor, Sardanápalo, Napoleón, cisnes, sátiros, esclavos y esclavas, emergido del mar como una sirena, aplacado y atizado los amores de Ulises. He sido una marquesita de Watteau, una ninfa del Tiziano, una Virgen de Murillo, una Madonna de Piero della Francesca, una geisha de Fujita y una arrastrada de Toulouse-Lautrec. Me costó trabajo pararme en puntas de pie como la ballerina de Degas, y, créeme, para no defraudarte, hasta intenté, a costa de calambres, mudarme en eso que llamas el voluptuoso cubo cubista de Juan Gris.
Mario Vargas Llosa, Los cuadernos de don Rigoberto



2 komentarze:

  1. Hola! gracias por pasar a leer bitácora-81, ya formas parte de las más de 81 razones por las que éste blog esta abierto y me da mas gusto saber que por medio de las redes sociales conocemos no solo personas, también nos acerca a mundos, culturas, pensamientos, universos totalmente distintos.

    Tu blog es hermoso y el diseño me fascina!!...

    Gracias por escribir, a partir de este momento te sigo...

    saludos!
    bitácora-81

    OdpowiedzUsuń
  2. Hola Moises! Gracias por tu visita y comentario aunque no sabes polaco (supongo:) Estoy totalmente de acuerdo, nos acercamos a mundos, culturas, pensamientos, universos totalmente distintos por medio de las redes sociales y quizas sobre todo a traves de los blogs.
    Gracias por tus palabras agradables y para que no solo los Polacas entiendan mis posts, voy a citar mis escritores tambien en espanol o en ingles:)
    saludos!

    OdpowiedzUsuń

un blog se alimenta de tus comentarios. Haz uno! :)